Moje kocisko bardzo dużo zabija myszy, jaszczurek i ptaszków. Niekoniecznie je zjada. Myszy przynosi na podwórko i nimi się chwali... ale to nie byłoby nic dziwnego gdyby nie pies - Rocki. Kot myszy porzuca, a pies je zbiera i co robi? Nie potrafię tego napisać... Ale dla pewności, obwieszczam, że pies ma pełną miskę jedzenia - ale może brakuje mu czegoś... Pełne porozumienie w przyrodzie, kot dokarmia psa.
A teraz coś milszego, wczorajsza wycieczka na Rusinową Polanę, połączona z mszą na Wiktorówkach...
Widok z Rusinowej Polany pod Gęsią Szyją.
Wiktorówki i ściana pamięci...
Dziękuję za miłe komantarze i wzięcie udziału w zgadywaniu:)
Pozdrawiam!!
3 komentarze:
haha to już wiem skąd pochodzi moja rodzina ;) rusinowa :)
w życiu bym nie wpadła, że to kot poluje na myszy dla psiaka ;), super symbioza :))
piękne okolice są u Ciebie, aż miło popatrzeć...
no i wszystko jasne :)
Prześlij komentarz