Strony moje

Copyright / Prawo autorskie

Wszystkie prezentowane prace oraz zdjęcia na tym blogu są mojego autorstwa ( jeśli jest inaczej wyraźnie to zaznaczam), nie zezwalam na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody.

23 września 2008

Miałam sen...

ok 2 - 3 miesięcy temu. Śniła mi się moja koleżanka ze szkoły, z którą nie utrzymuję kontaktów, gdyż rozstałyśmy się w gniewie (dlaczego? już nie pamiętam). Było to ponad 3 lata temu.

We śnie czułam pewną euforię, radość i przyjaźń z tą dziewczyną... Tak jakbyśmy były najlepszymy przyjaciółkami. Przed wybudzeniem, dała mi złotą obrączkę z wygrawerowaną datą - 8 październik 2008 - do tej pory nie chciałam wiedzieć co może być w tym dniu.

Ok roku temu, narzeczony wykupił wycieczke do Turcji. Wylot miał być tegoż właśnie dnia. Nigdy nie pamiętałam nieistotnych dat, dlatego ok miesiąca temu połączyłam te dwa fakty.

2 tygodnie temu dostaliśmy list z biura turystycznego, że NIESTETY musimy zapłacić dopłate paliwową... Napisaliśmy maila z pewną deklaracją (streszczając: delikatnie się zagniewaliśmy, że za każdym razem jak z tego biura lecieliśmy na wczasy, zawsze była dopłata, a mieliśmy już 2 wyjazdy i tym razem nie zapłacimy, chcemy zrezygnować i odzyskać pieniądze). Oczywiście prośba była poparta prawnie...

Jak później się okazało biuro spełniło bez uzgodnienia z nami pół naszej prośby. Wycofało naszą rejestracje i zażądało pełnego zwrotu kasy...

Ale ja nad czymś innym się zastanawiam... co ma być tego 8 października... Tak jakby los chciał abyśmy nie lecieli... To nie pierwsza taka sytuacja... Rok temu było podobnie, jak jechaliśmy do Czarnogóry - ale co miało się wydarzyć, tego nigdy się nie dowiemy... Tak jak w tym przypadku.


Czy ktoś z was miał podobne sytuacje, chwile?
Co to może znaczyć?

2 komentarze:

Sara pisze...

Moim zdaniem skromnym to może znaczyć, że miałaś wymowny, dziwny sen, kiedy indziej miałaś pecha z biurem podróży, a jeszcze kiedy indziej z wyjazdem do Czarnogóry... Zycie składa się z tak wielu wątków, że mózg człowieka nie jest w stanie ich wszystkich śledzić. Czasem łapiemy jakieś dwa czy więcej i wydaje nam się, że pasują (bo jednak śledzić chcemy;) ), niemniej brnięcie w to dalej sprowadza na manowce (z powyższych powodów). Osobiście nie wierzę w "los", przeznaczenie. Wierzę, że Bóg może uchronić kogoś przed czymś dla niego niedobrym krzyżując jego plany. No ale skoro nie wiecie nic o jakiejś katastrofie, która bez Was nastąpiła, to chyba można się spokojnie wyluzować...;) I zmienić biuro podróży, ot co! :D Serdecznie pozdrawiam, właśnie tu zajrzałam i sobie z przyjemnością oglądam!

annqaa pisze...

:)