Strony moje

Copyright / Prawo autorskie

Wszystkie prezentowane prace oraz zdjęcia na tym blogu są mojego autorstwa ( jeśli jest inaczej wyraźnie to zaznaczam), nie zezwalam na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody.

4 października 2008

Jakby kózka nie skakała ...

... niestety w tym wykonaniu to mój Kitek.
Od tygodnia kuleje, jutro jedziemy zrobić prześwietlenie barku:( A mama poinformowała mnie, że w poniedziałek jest umówiona na 19:00 na zabieg pod narkozą ... Bardzo mnie to martwi, z jednej strony, że fundujemy kotu stres z zabiegiem;/;/;/;/;/:( a po drugie, że weterynarz bez zdjęcia rentgenowskiego już zadecydował o zabiegu...

Powiedziałam mamie, że nie zgadzam się na zabieg, nie pozwolę by kot cierpiał, a już ma za sobą kastracje;/

I tak wszystko zależy od wyniku rentgena... jeśli mi powiedzą, że trzeba operować to się zgodzę, ale jeśli mój wet wykazuje pewne fanaberie (nie wiem dlaczego to właśnie słowo przyszło mi na myśl pisząc tą notkę) - kaprys i chęć łatwego zasku, bo my się martwimy- to ja się nie zgadzam!!

Musiałam się wyżalić!!
Była dzisiaj jeszcze jedna sprawa. Denerwujący incydent na zajęciach. Mieliśmy mieć pierwsze zajęcia i okazało się, że komuś sie daty pomyliły!! I dzisiaj pojechaliśmy pocałować klamki;/;/;/;/

Czy ma ktoś gorszy dzień?

W tym dniu, spotkała mnie tylko jedna dobra wiadomość:) Dla mamy koleżanki zrobiłam karteczke, Ani się podobała, ale jeszcze nie wiem czy jej mamie też... obawiam się, że nie:( Nie dała mi wogóle znać...:(

ehhhhhhhh, taki dziwny dzień....


Bardzo chcę podziękować w imieniu narzeczonego, za miłe słowa kierowane w jego kierunku;> Oczywiście chodzi o jego pomysł na dekorowanie jaj, pomijając Wielkanoc:)
Ale tylko dla wtajemniczonych: dopytuje co chwila, czy ktoś coś napisał, hihi.

Pozdrawiam i życzę miłych snów.
Trzymajcie kciuki za mojego kotka...

1 komentarz:

karola-2008 pisze...

Trzymam kciuki. Mam nnadzieję, że Kitek uniknie zabiegu. Co prawda nie tu powinnam to pisać ale skoro narzeczony się tak dopytuje czy jeszcze ktoś napisał... gratuluję jemu pomysłu, który z pewnością Cię rozwalił i spowodował usmiech na Twojej twarzy przez caly dzień lub do czasu skonsumowania tych jajek ;)A Tobie Aniu gratuluję narzeczonego ;)Tak myślę, że chyba ciężko się pozbywać takich lokatorów lodówki ;)